*PERFEKCJONIZM*

To przekleństwo i dar w jednym. Jeżeli czujesz, że jesteś perfekcjonistą, to pewnie wiesz o czym mówię.

Naucz się go wyciszać, bo przejmie stery nad sferą życia, do której kompletnie nie pasuje.

Kiedy pozwalamy zawładnąć mu sferą zawodową, to czujemy ze dajemy z siebie 110%, że tak powinno być, że tym sposobem osiągniemy sukces. I dobrze. Pewnie osągniesz.

W momencie kiedy przenosisz go na życie prywatne, pochłonie on wszystko to, co niekoniecznie powinno zostać pochłonięte…

Zaczynasz szukać perfekcyjnej miłości, a taka nie istnieje. Zaczynasz szukać perfekcji w bliskich, a oni są idealni w swoich niedoskonałościach.

Pragniesz się pozbyć zachowań w drugim człowieku, które tylko lekko cię drażnią. Skupiasz się na tym tak bardzo, ze nie zauważasz iż być może te konkretne zachowanie odróżnia kogoś na tle innych osób. Być może właśnie to zachowanie sprawiało, ze wasza relacja była dla ciebie coś warta. Zapominasz o tym, że to niedoskonałości sprawiają, że ktoś jest wyjątkowy. Ty również.

Zaczynasz chcieć zmieniać i ,,ulepszać” czyjeść zachowania, cechy charakteru, marzenia, życie.

Skupiając się na procesie eliminacji czegokolwiek, wypalasz się. Wypalasz w sobie radość i zapominasz, że znacznie prościej jest niektóre rzeczy zwyczajnie zaakceptować. Również u siebie.

Perfekcjonizm uruchamia się zazwyczaj wtedy, kiedy nie powinien tego robić. Kiedy patrzysz w lustro, kiedy widzisz niedokończony projekt, kiedy twój organizm prosi cię o chwilę odpoczynku, kiedy z kimś rozmawiasz… Skubany zwyczajnie zaczyna oceniać wszystko dookoła, a ty to podłapujesz. Niepotrzebnie. Nie przytakuj mu. To mały skubaniec, który by chciał mieć wszystko pod kontrolą. Skubaniec, który zazwyczaj w duchu jest nieszczęśliwy. Bo przecież kurczę nie da się kontrolować każdej sekundy życia. W zasadzie to po cholerę?

Perfekcjonizm jest przekleństwem. Wprowadza w obłęd. Musisz uczyć się cieszyć z małych rzeczy.

Czasami warto zapomnieć o rezultacie i cieszyć się samym procesem. Cieszyć się nowym pomysłem. Nowym doświadczeniem. Nowa umiejetnosciacia. Każdym jednym nowym krokiem. Każdą kolejną nowo poznaną osbóbką. Bo wiesz co? Kiedy coś dla Ciebie może być wadą dla kogoś innego będzie najlepszą cechą jaką posiada.

Zamiast obsesyjnie dążyć do perfekcji w każdej sferze życia, zacznij porostu doceniać to, co już udało się zrobić. Zacznij doceniać to, co jest tak pięknie nieperfekcyjne. Skoro coś ma maleńką skazę, oznacza to, że po coś tam ona jest.

Warto pracować nad niektórymi rzeczami. Nad sobą, nad życiem. Ale czasami najlepiej niektóre z nich zaakceptować i nie dać się zwariować.

Czasami najlepsze rzeczy przydarzają się, kiedy przestajemy chcieć kontrolować rzeczywiśtość… I prawdę mówiąc… Coś w tym kurczę jest. 😉

Dodaj komentarz